bajki 6418 Bajek w serwisie



Bajka Dnia z 07.12.2012      
Ziemniaczana królewna Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w malutkim, bardzo odległym państwie, tak bardzo odległym, że nawet nie pamiętam jego nazwy, żyli sobie - jak to zwykle w bajkach bywa - król i królowa. Dobrze rządzili państwem, bo ludzie byli szczęśliwi i żyli w dostatku. Lecz królowa była strasznie zmartwiona, bo bardzo chciała mieć córeczkę.
Pewnego razu czarodziej, który słyszał o wszystkim, co się dzieje w państwie, postanowił uszczęśliwić dobrą królową prezentem. Następnego dnia, gdy królowa się obudziła, usłyszała płacz w pokoju dziecięcym, przygotowanym dla córeczki, której tak bardzo pragnęła. Natychmiast tam pobiegła i ujrzała w kołysce malutkie, rumiane dziecko. Gdy wzięła je na ręce, natychmiast przestało płakać.Na poduszeczce zobaczyła list zaadresowany do niej. Otworzyła i przeczytała. Było w nim napisane, że czarodziej postanowił spełnić jej największe marzenie w podzięce za dobrą opiekę nad krajem.
Królewna rosła jak na drożdżach. Po pewnym czasie była już duża - sama się potrafiła ubrać, bardzo dobrze liczyła, ale tylko do pięciu i znała pierwsze trzy litery alfabetu. Pewnego dnie wstała lewą nogą.
Gdy podano jej śniadanie, okazało się, że z dnia na dzień nie lubi ziemniaków - a musisz wiedzieć drogi mały czytelniku, że w owym państwie rosły tylko ziemniaki.
Kucharz postanowił udobruchać królewnę i zrobił dla niej z ziemniaków piękny bukiet kwiatów. Królewna posmakowała.
-Nie będę jadła ziemniaków! Słyszysz kucharzu? Nie lubię ziemniaków - krzyczała.
-Ależ królewno, musisz coś jeść, bo inaczej umrzesz z głody - powiedziała królowa.
-Dobrze mamo, zjem wszystko, co poda mi kucharz... Oprócz ziemniaków.
Kucharz próbował przekonać królewnę i wymyślał dla niej coraz to nowsze, piękniejsze i smaczniejsze potrawy, lecz królewna nie dała się nabrać.
Czarodzieja, który słyszał o wszystkim, co dzieje się w państwie, rozbolała od narzekań królewny głowa. Postanowił natychmiast udać się z wizytą do pałacu.
-Witaj królu, witaj królowo - przywitał się czarodziej. Podszedł do królewny.
-Słyszałem, że od dziś nie lubisz ziemniaków.
-Owszem, ma pan rację.- powiedziała, a po chwili dodała:- kim pan jest? Pewnie nowym kucharzem, który potrafi gotować nie tylko ziemniaki?
-Jestem czarodziejem, i jeżeli chcesz mogę nauczyć twojego kucharza nowych przepisów.
-Ale nie z ziemniaków? - Zapytała królewna.
-Nie z ziemniaków.
-A z czego?
-A to już jest taka czarodziejska tajemnica...
Królowa zaprowadziła czarodzieja do kuchni. Ten ubrał fartuch i zawołał kucharza, aby w przyszłości potrafił ugotować takie danie, jak on. Czarodziej najpierw obrał i pokroił ziemniaki a następnie wrzucił je na patelnię. Po chwili ziemniaki były złociste i rumiane. Przełożył je na talerz, posolił i podał królewnie do spróbowania.
Królewna najpierw powoli, jednym ząbkiem spróbowała, pomyślała chwilkę i wzięła się do jedzenia. Powiedziała:
-To najsmaczniejsza potrawa, jaką jadłam!
I od tej pory wszyscy żyli długo i szczęśliwie...
Profil autora: kjhgfdsa  ilość bajek publicznych(1) ilość bajek dnia(1)

 ocena czytelników: 8,09 (11 głosów)

oceń tę bajkę:

 



    Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. „Fundusze Europejskie dla rozwoju innowacyjnej gospodarki”