bajki 6207 Bajek w serwisie



Bajka Dnia z 17.10.2015      
ważka mała Była sobie ważka mała, która podróżować chciała. Jej ciekawość wielka była, więc się szybko namyśliła. Wzięła plecak, trampki nowe i ruszyła śmiało w drogę. Nagle patrzy tak dla wprawy, nowy bucik jest dziurawy! Co tu robić? Szkoda czasu,szybko idzie więc do lasu! W małym lasku,tuż przy drodze mieszka pająk dzielny srodze… Tak naprawdę srogi nie jest, tylko super szewc zeń jest. Ważka szybko szewca wita, daje bucik no i kwita! Pająk mądry but ogląda, nagle mówi-nie za dobrze to wygląda. Pani ważko nie jest dobrze, lecz spróbuję będzie dobrze! Trampki będą tak jak nowe, ręczę za to moim słowem! Ważka ślicznie mu dziękuję, i przyjść jutro obiecuje. Z jasnym słonkiem ważka mała, do pająka przydreptała. Czesć Pajaku! Mówi grzecznie, czy nie przyszłam nazbyt wcześnie? Ależ skądze! Droga Pani,trampki są gotowe dla niej. Wielkie dzięki proszę pana, Na wyprawę ruszam z rana! W dobrych trampkach drogie dzieci, Idę tam gdzie słonko świeci.   Tak jak wiecie ważka mała, bardzo podróżować chciała. Buty dobre,szkoda czasu, idę chyba w stronę lasu. Ale podróżować samej? Trochę smutno,proszę Pani! Ważka myśli właśnie sobie,  czy właściwie dobrze robię? Taka podróż to zabawa, a we dwoje świetna sprawa. Ja z motylem pójdę w drogę, podróżować tak to mogę! Motyl Franek skrzydła składa, a to będzie wielka sprawa. Franek plecak już pakuje, od dziś z ważką podróżuję! Idą śmiało,żwawym krokiem, a tu ślimak Edzio idzie bokiem. Cześć ślimaku rzekła ważka, dokąd idziesz tak znienacka. Witaj ważko,witaj Franku, chodźcie ze mną o poranku,  w stronę łaki ,za polami, jest dziś targ. Zobaczcie sami! Targ bajkowy drogie dzieci, chodźcie szybko,bo czas leci… Idzie ważka z kolegami, na bajkowy targ kochani. Już przez bramę wchodzą śmiało, ale nam się dziś udało! Targ jest piękny jak marzenie, a towary w dobrej cenie. Tutaj kupisz kwiatki szklane,posrebrzane,malowane. Jest tu tęcza w flakonikach, oraz śnieżek w pojemnikach. Jest tu pyłek ten wróżkowy, no i proszek na ból głowy. Jest też piasek ten do spania, I zabawki do skakania. Ważka wszystko obserwuje, i w pamięci zapisuje. Nie wiadomo jak i kiedy, Franek zniknął właśnie wtedy! Gdzie jest Franek? Rety,rety!!! Może go porwały krety! Ważka rączki załamuje, już go szczerze opłakuje. Gdy tak szlocha ważka mała Motyl Franek woła z dala. Chodź tu szybko ważko złota, sam nie wyjdę z tego błota! Dół wielgachny był jak trzeba, no i z błotem wielkie nieba! Kto pomoże dziś Frankowi, ważka głowi się i głowi… Nagle krzyczy pomysł mam, weźmy linę,leży tam. Lina długa, mocna,twarda, a u Franka mina harda. Franek szybko linę chwyta, wszyscy ciągną no i kwita! Wreszcie Franek na wolności, ku radości wszystkich gości. Targ się kończy już kochani, Czary,mary już za nami ! Ważka z Frankiem żegna Edzia, I ruszają tam gdzie trzeba! Na dziś to już koniec bajki, bajki -niezapominajki.
Profil autora: aga  ilość bajek publicznych(0) ilość bajek dnia(1)

 ocena czytelników: 8,00 (7 głosów)

oceń tę bajkę:

 



    Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. „Fundusze Europejskie dla rozwoju innowacyjnej gospodarki”