bajki 6418 Bajek w serwisie



Bajka Dnia z 26.06.2016      
,,Cyrkowy akrobata'' Do małej wioski na skraju lasu przyjechał cyrk: konie, słonie, małpki, tygrysy, klauni, tancerze, treserzy, akrobata i wielu innych . Wywołał on wielkie poruszenie wśród mieszkańców. Głównie dzieci i starszych, którzy nigdy nie widzieli tak wielkiej gwary.
-Co oni za jedni ? -szeptał jeden staruszek do drugiego.
- Po co przyjechali? -pytały zaciekawione dzieci.
- Na występ - odpowiedział ktoś z tłumu.
- Hura…- ucieszyły się dzieci.
Woźnica zeskoczył z wozu i odwiązał zmęczone drogą konie. Wszyscy krzątali się przy rozstawianiu dużych i kolorowych namiotów. Treserzy wynieśli klatki ze zwierzętami, a klaun zaczął poprawiać makijaż. Wszyscy przygotowywali się do wieczornego przedstawienia. Tylko akrobata siedział cicho w kącie i rozmyślał.
- Czemu nie ćwiczysz razem ze wszystkimi? - zapytał akrobatę zdenerwowany dyrektor cyrku.
- Aaa… -wyjąkał akrobata po długiej ciszy.
- Rusz się w końcu ! - wykrzyknął coraz bardziej poirytowany dyrektor cyrku.
- Eh ..-westchnął smutny artysta i wspiął się na drabinkę.
- Tylko nie spadnij – szyderczo zaśmiał się ktoś z dołu.
Akrobata przeszedł po linie dwukrotnie po czym zszedł po rower i piłki. Wspiął się ponownie i przejechał rowerkiem po linie jednocześnie żonglując piłeczkami. Z wielkim skupieniem stawiał kolejne kroki aby zachować równowagę. Powtórzył te czynności chyba ze 100 razy zanim szedł z drabinki i zmęczony mógł w końcu odpocząć.
- Brawo, brawo… -zawołał ktoś z dołu, klaszcząc przy tym głośno w dłonie.
Akrobata spojrzał w dół i zobaczył małego chłopca, który z dumą w oczach przypatrywał się mu.
-Jak tu wszedłeś? - zawołał trochę poirytowany akrobata i pospiesznie zszedł na dół.
-Przepraszam - wymamrotał pod nosem zawstydzony chłopiec.
- Jak masz na imię ? -zapytał akrobata.
- Jaś proszę pana - odpowiedział malec nadal przestraszony.
-Jaś, hm…- powtórzył z uśmiechem akrobata.
Malec wpatrywał się w akrobatę z zaciekawieniem.
- Pewnie chcesz mnie o coś zapytać? -zagadnął akrobata.
- Tak !- zawołał już nieco rozweselony Jaś.
- Jak pan to zrobił? -dodał po chwili.
Akrobata roześmiał się.
- A więc Jasiu .To efekt mojej wieloletniej pracy i codziennych wielogodzinnych ćwiczeń-odpowiedział z uśmiechem na twarzy .
-Aha… -zamyślił się mały Jaś.
- A ja też tak bym chciał - dodał po chwili.
- No to musisz zacząć ćwiczyć - roześmiał się znów akrobata.
- Eh… -posmutniał malec .
- Nic samo nie przychodzi . Trzeba dużo wysiłku i pracy by do czegoś dojść-starał się wyjaśnić akrobata.
-Wiem- odparł zasmucony Jaś i wyszedł z namiotu.
Wieczorem było piękne przedstawienie. Wszyscy mieszkańcy klaskali i krzyczeli z radości . Tylko mały Jaś siedział w kącie wyraźnie zasmucony.
- Co ci jest ?-zapytał Jasia dziadek.
- Nic -odparł wyraźnie zbulwersowany chłopiec.
-Jak to nic? -nie dawał za wygraną dziadek
- Bo ja też chciałbym być akrobatą - westchnął
-Ty Jasiu ? He he…- roześmiał się dziadek.
- Tak ja -odparł posępnie Jaś.
- Nie martw się- pocieszał dziadek Jasia.
-Eh ..- westchnął Jaś.
- Nie martw się . Jak będziesz dużo ćwiczył to staniesz się lepszy niż ci wszyscy razem wzięci- próbował pocieszać dalej dziadek.
- No nie wiem -odparł wyraźnie zmieszany Jaś.
-Jak nie spróbujesz to się nie dowiesz - odpowiedział z uśmiechem dziadek i poklepał po ramieniu Jasia.
- Tak wiem-odparł trochę weselszy i dodał -zacznę od jutra.
Po przedstawieniu wszyscy poszli do domu , a cyrk pojechał dalej. Mały chłopiec jednak pamiętał co powiedział mu akrobata i co obiecał dziadkowi . Jaś codziennie ćwiczył nad sobą , aby kiedyś zostać cyrkowym akrobatą i jeździć z cyrkiem na występy.
Profil autora: werka.1612b  ilość bajek publicznych(3) ilość bajek dnia(5)

 ocena czytelników: 4,57 (7 głosów)

oceń tę bajkę:

 



    Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. „Fundusze Europejskie dla rozwoju innowacyjnej gospodarki”