bajki 6419 Bajek w serwisie



     
MINUTKA Górowała nad miastem zegarowa wieża. W jej centralnym punkcie oczywiście honorowe miejsce zajmował stary zegar. Ile on już w życiu widział! I nowym burmistrzom odliczał czas urzędowania i każdego malucha przywitał na rynku. I podróżnym czas wyliczał do odjazdu.
Tarczę miał kremową a na niej dwanaście mosiężnych godzin osadzonych przez samego mistrza Bonifacego.
Starzał się jednak nasz zegar a mimo tego to właśnie on pilnował aby w całym mieście wszystkie budziki, wszystkie zegarki i koguty nie spóźniały się ani minuty.
Ziąb panował tej zimy przejmujący. Nawet kogutek na złotej iglicy wskazujący kierunek wiatru trząsł się tak strasznie, że w końcu radni postanowili ubrać go w cieplutki sweterek.
Nic więc dziwnego, że i stary zegar złapał przeziębienie. Między jednym a drugim kurantem odmierzającym kwadranse kichał i wycierał wskazówki. Po czym delikatnie je popychał do przodu, bo przecież przez chwilę kiedy kichał musiały stać w miejscu.
Po tygodniu kichania i bólu sprężynek zegar poczuł się lepiej i lepiej też zaczął wyglądać. Na wskazówkach nie wisiały mu już sopelki lodu, pot nie spływał mu z czoła po tarczy.
Coś jednak było nie tak. Ale nie mógł zrozumieć co się stało.
Co i rusz jakiś budzik, zegarek kieszonkowy czy stary porcelanowy czasomierz zjawiały się tuż pod wieżą, majstrowały przy swoich tarczach, po czym znikały w swoich domach.
Pewnego dnia, tuż po południu (kiedy wszystkie okoliczne zegary zajęte były nakręcaniem swoich mechanizmów po wybiciu godziny dwunastej) usłyszał z dołu cieniutki głosik, w którym pobrzękiwały cichutkie odgłosy nakręconej sprężyki:
- Halooo, proszę pana!
Rozglądnął się zegar po okolicy ale nikogo nie dojrzał. Za chwilę do jego uszu dotarło ponownie wołanie:
- Halooo, tutaj jestem!
Stary zegar wytężył wzrok na ile mógł i pośród kocich łbów, którymi był wyłożony ryneczek miasta dostrzegł malusieńki zegarek z doczepionym do głowy łańcuszkiem.
- Co ty tu robisz maluchu!? – wykrzyknął – Zmiataj stąd, bo zmiażdży cię jakaś przejeżdżająca furmanka albo porwie do pyska bezpańskie psisko!
Zegarek stał jednak wciąż pod wieżą pewien, że powinien podzielić się z zegarem z wieży pewną obserwacją.
- Tam jest!!! – wykrzyknął stary budzik i wraz z nim podbiegło do zegarka na łańcuszku jeszcze trzech czasomierzowych ochotników
- Mówiliśmy ci żebyś nie robił głupot! – wrzasnęły budziki – Przecież taki zegar jak on może nie przeżyć takiego ciężkiego ciosu i co wtedy?
Stary zegar nie mógł nic zrozumieć z zamieszania, które się nasilało pod wieżą. Wreszcie przemówił:
- Ale co takiego się stało i czego miałbym nie przeżyć? Mów maluchu!
Zegarek stropił się bardzo z reprymendy, jaką otrzymał od większych kolegów i rozkleił się na chwilę. Czuł jednak, że stary zegar będzie mu wdzięczny za to co powie więc zebrał się w sobie i przemówił:
- .. bo proszę pana, kiedy pan był chory, kiedy pan kichał i męczył pana okropny kaszel zgubił pan jedna minutkę i teraz jest pan o nią spóźniony..
-Cicho bądź smarku! – wrzasnęły budziki – Co to jest minuta, nic ci nie będzie jeśli przestawisz swoje wskazówki i jeden malutki odstęp do tyłu!
Mały zegarek zatrząsł się ze strachu i skulił w sobie.
Tymczasem stary zegar postanowił sprawdzić, czy istotnie mogło dojść do historii, która wywołała taką awanturę, w tym zazwyczaj spokojnym miasteczku.
Zerknął na kij wetknięty w piasek, zerknął na cień, który padał z wieży i nie byłby specjalistą w swojej dziedzinie gdyby nie zauważył, że istotnie zgubił minutkę w czasie swojej choroby.
- Dziękuję! – odezwał się w końcu do małego zegarka przesuwając równocześnie wskazówkę na swojej wielkiej tarczy – Dziękuję, bo to bardzo ważne aby wszyscy mieszkańcy mogli na nas polegać.
- Jak to się jednak stało, że tylko Ty to zauważyłeś?
Zegarek nie odpowiedział, nie chciał mówić nic złego na swoich kolegów. A prawda jest taka, że pozostałe zegary wolały dostosować czas, który wskazywały ich mechanizmy do wskazań zegara z wieży niż powiedzieć mu wprost o pomyłce.
Odtąd w małym, sennym miasteczku nikt już nie unikał mówienia prawdy nawet jeżeli niekoniecznie była sympatyczna.
Profil autora: Kasia Sz.  ilość bajek publicznych(118) ilość bajek dnia(134)

 ocena czytelników: 8,71 (17 głosów)

oceń tę bajkę:

 



    Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka. „Fundusze Europejskie dla rozwoju innowacyjnej gospodarki”